Dlaczego Amerykanie chcą przeciągać i tak bardzo długą wojnę? Plan jest taki, aby powstrzymać Talibów, którzy są ostatnio w ofensywie. Klęska militarna miałaby ich przymusić do rozpoczęcia negocjacji, których finałem ma być stabilizacja sytuacji w kraju. Czy wysłanie kolejnych tysięcy żołnierzy, którzy wspomogliby ponad 8 tysięcy obecnie w Afganistanie stacjonujących, a także większe wsparcie finansowe dla rządu rozwiążą sytuację? Nie udało się to przez 15 lat, nie należy się więc spodziewać, że uda się teraz.
Kiedy w 2009 roku Obama autoryzował zwiększenie liczby amerykańskich żołnierzy w Afganistanie, Trump wyrażał zastrzeżenia wobec tej decyzji. Teraz sam, nie mając pomysłu na to co dalej, znalazł się pod wpływem wojskowych w swojej administracji i daje im niemal nieograniczoną swobodę również przy podejmowaniu decyzji politycznych. Nic dziwnego, że generał McMaster, który miał swój udział w planowaniu strategii zwiększonej obecności wojskowej w Iraku za kadencji George’a W. Busha, teraz opowiada się za podobną strategią w Afganistanie.
Amerykanie nadal nie chcą przyjąć do wiadomości, że zaprowadzanie porządku pod swoje dyktando w państwie na drugim końcu globu jest misją niemożliwą. Tak było w Wietnamie, tak było w Iraku, tak jest w Afganistanie. Wysłanie dodatkowych paru tysięcy żołnierzy nic nie zmieni, a tylko na dłużej uwiąże Amerykanów w nieprzyjaznym terenie. Wycofywanie się po tylu latach i przyznanie do porażki nie jest przyjemną sprawą, ale lepsze to niż utrzymywanie kosztownej misji (ponad $20 miliardów rocznie) przez kolejne lata.
Generałowie zapewne sami nie wiedzą w jakim celu ich wojska jeszcze są w Afganistanie. Jednak racją bytu wojskowych jest toczenie wojen. Ta w Afganistanie daje do tego dobry pretekst, bo nie jest tak konfliktogenna jak te w Iraku, czy Syrii i zawsze można wytłumaczyć, że przyczynia się do walki ze światowym terroryzmem. Te szkodliwe złudzenia dalej osłabiają pozycję Ameryki i odwracają jej uwagę od rzeczywistych zagrożeń. Rację miał Clemenceau – wojna jest zbyt ważna, żeby zostawić ją generałom. Ale o tym Trump zapewne nie słyszał.